[Officium] Środa IX tygodnia po Oktawie Pięćdziesiątnicy [Lectio1] Z Czwartej Księgi Królewskiej !4 Krl 4:1-4 1 A niewiasta jedna z żon prorockich wołała do Elizeusza, mówiąc: Sługa twój, mąż mój, umarł, a ty wiesz, iż sługa twój był bojący się Pana. A oto przyszedł pożyczalnik, aby wziął dwu synów moich za niewolniki sobie. 2 Któréj rzekł Elizeusz: Cóż chcesz, żeby eh ci uczynił? Powiedz mi, co masz w domu swoim? A ona odpowiedziała: Nie mam, służebnica twoja, nic w domu moim, jedno trochę oliwy, którąbym się mazała. 3 Któréj rzekł: Idź, napożyczaj u wszech sąsiad twoich naczynia próżnego nie mało. 4 A wnidź i zamknij drzwi swoje, gdy będziesz wewnątrz, ty i synowie twoi, naléjże ztamtąd we wszystkie te naczynia, a gdy pełne będą, weźmiesz. [Lectio2] !4 Krl 4:5-10 5 A tak poszła niewiasta i zamknęła drzwi za sobą i za syny swymi: oni podawali naczynia, a ona nalewała. 6 A gdy już pełne były naczynia, rzekła do syna swego: Przynieś mi jeszcze naczynie. A on odpowiedział: Nie mam. I stanęła oliwa. 7 I przyszła ona i powiedziała mężowi Bożemu. A on: Idź, pry, przedaj oliwę, a oddaj pożyczalnikowi twemu: a ty i synowie twoi żywcie się ostatkiem. 8 I przyszedł dzień jeden, i szedł Elizeusz przez Sunam: a była tam niewiasta wielka, która go zatrzymała, aby jadł chleb: a gdy tamtędy często chadzał, wstępował do niéj chleba jeść. 9 Która rzekła do męża swego: Widzę, że to jest mąż Boży święty, który tędy często przechodzi. 10 Uczyńmy mu tedy salę małą, a postawmy mu w niéj łóżko i stół i krzesło i świecznik, że, gdy przyjdzie do nas, będzie tam mieszkał. [Lectio3] !4 Krl 4:11-17 11 Przyszedł tedy dzień jeden, i przyszedłszy wstąpił do onéj sale i odpoczywał tam. 12 I rzekł do Giezy, służebnika swego: Zawołaj téj Sunamitki. Gdy jéj zawołał, a ona stanęła przed nim, 13 rzekł do sługi swego: Mów do niéj: Otoś nam pilnie we wszystkiem służyła, cóż chcesz, abym ci uczynił? Maszli jaką potrzebę, a chcesz, abych mówił do króla, albo do hetmana wojska? Która odpowiedziała: W pośrodku ludu mego mieszkam. 14 I rzekł: Cóż tedy chce, że jéj uczynię? I rzekł Giezy: Nie pytaj; syna bowiem nie ma, a mąż jéj stary jest. 15 Kazał tedy, aby jéj zawołał. Która gdy zawołana była i stanęła u drzwi. 16 Rzekł do niéj: O tym czasie i o téjże godzinie, jeźli Bóg da zdrowie, będziesz miała w żywocie syna. A ona odpowiedziała: Nie chciéj, proszę, panie mój, mężu Boży, nie chciéj kłamać służebnicy twojéj. 17 I poczęła niewiasta i porodziła syna tegoż czasu i godziny, którą powiedział Elizeusz.