@Tempora/Pent04-4 [Lectio2] !1 Sm 19:4-7 4 A tak mówił Jonathas o Dawidzie dobrze do ojca swego Saula i rzekł do niego: Nie grzesz, królu, przeciwko słudze twemu Dawidowi; boć nic nie winien, a sprawy jego sąć bardzo pożyteczne. 5 I położył duszę swą w ręce swéj i zabił Philistyna i uczynił Pan zbawienie wielkie wszemu Izraelowi: widziałeś, i byłeś rad. Czemuż tedy grzeszysz przeciw krwi niewinnéj, zabijając Dawida, który jest bez winy? 6 Co gdy usłyszał Saul, ubłagany słowy Jonathy, przysiągł: Żywie Pan, że nie będzie zabit. 7 Wezwał tedy Jonathas Dawida i oznajmił mu wszystkie te słowa: i przywiódł Jonathas Dawida do Saula, i był przed nim, jako był wczora i dziś trzeci dzień. [Lectio3] !1 Sm 19:8-12 8 Ale wojna zasię się wszczęła, i wyciągnąwszy Dawid, walczył przeciw Philistynom i poraził je porażką wielką, i uciekli przed obliczem jego. 9 I popadł duch zły Pański Saula, a siedział w domu swym i dzierżał oszczep, a Dawid grał na arfie ręką swą. 10 I chciał Saul przebić Dawida oszczepem ku ścianie: ale się Dawid umknął przed obliczem Saula, a oszczep bez urazu utknął w ścianie, a Dawid uciekł i zachował się nocy onéj. 11 Posłał tedy Saul drabanty swe do domu Dawidowego, aby go strzegli, i był zabit rano. Co gdy Dawidowi powiedziała Michol, żona jego, mówiąc: Jeźli się téj nocy nie schronisz, jutro umrzesz: 12 Spuściła go oknem, a on uszedł i uciekł, i zachowan jest.