[Officium] Poniedziałek w Oktawie Bożego Ciała [Lectio1] Z Pierwszej Księgi Królewskiej !1 Sm 5:1-5 1 Lecz Philistynowie wzięli skrzynię Bożą, i zanieśli ją od kamienia pomocy do Azotu. 2 A Philistynowie wzięli skrzynię Bożą, i wnieśli ją do Zboru Dagon, i postawili ją podle Dagona. 3 A gdy na świtaniu wstali Azotczanie nazajutrz, oto Dagon leżał twarzą na ziemi przed skrzynią Pańską, i podnieśli Dagona i postawili go zaś na miejsce jego. 4 I zasię rano nazajutrz wstawszy, naleźli Dagona leżącego twarzą swą na ziemi przed skrzynią Pańską: a głowa Dagonowa i obie dłonie rąk jego ucięte były na progu: 5 A Dagona samego tułów został, a był na swem miejscu. [Lectio2] !1 Sm 5:6-8 6 Lecz ręka Pańska obciążyła się nad Azotczykami i gubił je: i zaraził na tajemnem miejscu zadnice Azota i granice jego. I wykipiały wsi i pola w pośrodku onéj krainy, i narodziło się myszy, i stało się wielkie zamieszanie śmierci wielkiéj w mieście. 7 A widząc mężowie Azotczykowie takową plagę, rzekli: Niech nie mieszka u nas skrzynia Boga Izraelskiego; bo twarda jest ręka jego na nas, i na Dagona, Boga naszego. 8 A posławszy zebrali wszystkie książęta Philistyńskie do siebie, i rzekli: Co mamy czynić z skrzynią Boga Izrael owego? I odpowiedzieli Gethejczykowie: Niech obwożą w koło skrzynię Boga Izraelskiego. [Lectio3] !1 Sm 5:8-12 8 I obwozili wkoło skrzynię Boga Izraelskiego. 9 A gdy ją oni obwozili, stawała się ręka Pańska w każdem mieście porażki bardzo wielkiéj, i zarażała męże każdego miasta, od małego aż do większego, i gniły wychodzące zadnie jelita ich. I naradzili się Gethejczycy i poczynili sobie siedzenia skórzane. 10 Posłali tedy skrzynię Bożą do Akkarona: a gdy przyszła skrzynia Boża do Akkaron, zawołali Akkarończycy, mówiąc: Przywieźli do nas skrzynię Boga Izraelskiego, aby nas pobiła i lud nasz. 11 Posłali tedy i zebrali wszystkie książęta Philistyńskie, którzy rzekli: Puśćcie skrzynię Boga Izraelowego, a niech się wróci na miejsce swoje, a niechaj nas nie zabija i z ludem naszym. 12 Bo był strach śmierci w każdem mieście, i bardzo ciężka ręka Boża.